Dnia 18 czerwca ósmoklasiści spełnili jedno ze swoich marzeń, czyli spędzili wspólnie noc w szkole. Tradycją tej klasy było nocowanie w szkole na koniec każdego roku szkolnego. Niestety, pandemia koronawirusa uniemożliwiła im zorganizowanie takiego wydarzenia na koniec klasy siódmej, a także odizolowała ich w domach na prawie całą klasę ósmą. Stąd bardzo zależało im, aby na koniec szkoły po raz ostatni w takim składzie i w tej szkole spędzić wspólnie czas.

W trakcie tegorocznego spotkania uczniowie grali w podchody na terenie wsi Szczuka. Trasę zabawy wyznaczyła Karolina, a zadania i zagadki przygotowały: Wiktoria, Julia, Marysia oraz Karolina. Tegoroczną zabawę wygrała grupa pościgowa, która odnalazła wszystkie znaki oraz ukryte na trasie zadania i wykonała je prawidłowo, a na koniec znalazła wszystkich uczestników grupy uciekającej ukrytych na terenie szkoły, gdyż tam zakończyła się trasa. Zwycięska ekipa otrzymała w nagrodę słodki upominek.

Po emocjonującej zabawie uczniowie zjedli zamówioną pizzę i odpoczywali, wylegując się na trawniku przed szkołą. Następnie grali w zbijaka – co postanowili również zrobić na trawniku i to na bosaka z butów układając linię! W trakcie gry ze względu na nietypowe boisko i warunki było wiele śmiechu, a zwycięska drużyna otrzymała słodki upominek.

Uczniowie grali też w państwa – miasta, a także inne gry. Do każdej zabawy losowane były nowe drużyny, aby mogli bawić się w różnych składach i ponownie integrować i lepiej poznawać.

Dokładnie o północy był tort pożegnalny oraz każdy musiał opowiedzieć pierwsze wspomnienie, anegdotę, która przyszła im do głowy związaną z ich pobytem w szkole podstawowej. Opowiadanie wspomnień przeciągnęło się do wschodu słońca, a za najczęściej powtarzane słowo tej nocy uznano zwrot: „Ej! A pamiętacie jak..”

Na koniec ósmoklasiści ze smutkiem stwierdzili, że być może uczestniczyli w takim wydarzeniu po raz ostatni w życiu… gdyż nie wiadomo, czy w następnej szkole będą mogli organizować coś takiego, czy będą mieli takich fajnych nauczycieli, którzy będą chcieli z nimi spędzać noc w szkole oraz czy będą mieć taką fajną klasę… A konkluzją tych rozważań było stwierdzenie, że powinni co roku w wakacje organizować sobie takie spotkanie i że muszą, to przedyskutować z panem dyrektorem…. Gdyż są różne zjazdy absolwentów więc czemu by nie noc absolwentów w szkole…